Mittwoch, 6. Mai 2009

Przyjdzie walec i wyrówna

Czym jest kwintesencja PRL-u? Nie wiem, ale wiem co jest dla mnie optycznym znamieniem "soc", co jest swoistym piętnem demoludów! Jest to... Ale zobaczcie sami:



































Zgadniecie?
No właśnie: Krzywizna! Wszystko było krzywe, Blachy samochodów, szyby, lustra, kanty, kraty, ściany - wszystko! I nikt nie może powiedzieć że to po prostu taka technologia i że dawniej po prostu jeszcze nie byli na takim poziomie rozwoju technicznego, bo przed wojną też tak krzywo nie było! Kładło się gładzie na ściany, w lustrach nie było krzywego odbicia i szyby okien też nie zniekształcały obrazu.
Więc w czym przyczyna? Nikomu się nie chciało! Nikt się nie starał aby było dobrze, robić "byle jak" dawało niektórym ludziom (np. rzemieślnikom) wręcz poczucie władzy, a słowo "sumiennie" zniknęło z dziennego użytku.

"No dobrze" można by powiedzieć, "ale przecież to już nic nie ma do czynienia z nami, bo żyjemy w innym systemie, gdzie za nie przykładanie się można stracić pracę." No tak, ale zmiany w mentalności następują powolnie, więc jestem nieco pesymistyczniej nastawiony co do proliferacji rzetelności w całym narodzie.

Z resztą, pomyślcie o tym: Jest tak, że obecność pewnych zjawisk w poszczególnym społeczeństwie i ich wagę, można odczytać z obecności towarzyszących im wyrazów i zwrotów. Popularnym przykładem na ten efekt jest tuzina słów dla różnych rodzajów śniegu w języku Inuitów. Odwrotnym przypadkiem może być brak zdrobnień we francuskim, korelującym z zupełnym brakiem zrozumienia różnicy między "stoliczkiem" a "małym stołem".

A teraz zwróćcie uwagę na obfitość Polskiego w zwroty opisujące pracę nierzetelną:
  • na odwal
  • na ślinę
  • zrobione na kolanie
  • byle było

Nie wskazuje to na coś?

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen